Zamek sprawiał wrażenie, jakby za chwilę wiatr miał go
strącić w przepaść i roztrzaskać o strome skały. Jednak z drugiej strony był solidnie podparty. Tu okna wychodziły na dolinę okoloną wzgórzami, za którymi w oddali połyskiwały wysokie szczyty gór. Ogrody, które rozciągały się na zboczu pod zamkiem, należały, jak się Tempera potem dowiedziała, do najbardziej egzotycznych i najwspanialszych w okolicy. Kiedy powóz przejechał pod łukiem bramy, rzuciła się w oczy ogromna obfitość barw. Serce Tempery zaczęło bić żywiej. Nie wyobrażała sobie, że bugenwilla może kwitnąć takim lśniącym szkarłatem, a wonne, pnące geranium mienić się tyloma odcieniami różu. Migotliwa gra słońca i cienia na murach z pewnością zachwyciłaby jej ojca. Ona także, kiedy wyjrzała przez okno wychodzące na morze, była urzeczona widokiem, który się jej ukazał. Tuż po przybyciu do zamku musiała znaleźć sypialnię lady Rothley i poczekać, aż przywiozą bagaż. Właśnie zaczynała rozpakowywać kufry, kiedy do pokoju weszła macocha. — Jakie to wszystko cudowne, Tempero! — powiedziała, starannie zamknąwszy za sobą drzwi. — Towarzystwo nie jest zbyt liczne, a ja najwyraźniej jestem w parze z księciem. W jej głosie brzmiało podniecenie, kiedy dodała: — Jest tylko jeden mężczyzna bez partnerki — lord Eustace Yate. Przyjechał wcześniej. Już go kiedyś poznałam i zrobię wszystko, by trzymać się od niego jak najdalej. — Dlaczego? — spytała Tempera. Właśnie próbowała rozprostować jedną z sukien. Niestety, 39 bardzo się pogniotła, mimo że była starannie zapakowana i przełożona wieloma warstwami bibułki. — Lord Eustace jest synem księcia Tringu, który był zmuszony wyjechać z Anglii, gdyż okazał się niewypłacalnym dłużnikiem i zbankrutował — wyjaśniła lady Alaine. — Jeśli lord Eustace nie ma pieniędzy, nie interesuje nas — oświadczyła Tempera. — Właśnie to chcę powiedzieć — odparła lady Rothley. — Chociaż jest dość przystojny i jak mawiała moja piastunka, „umie postępować z kobietami”. — Jeśli tak jak ojciec nie ma majątku, nie zainteresuje się tobą. — A jeśli nawet, to niezbyt poważnie — zgodziła się lady Rothley. — Wszyscy wiedzą, że rozgląda się za bogatą żoną. Trudno mu będzie taką znaleźć. — Dlaczego? — spytała Tempera wyciągając następną suknię i z ulgą stwierdzając, że wygląda całkiem dobrze i nie trzeba za wiele przy niej poprawiać. — Ponieważ rozeszła się wieść — tłumaczyła lady Rothley — że to nieudacznik. Żaden szanujący się ojciec nie pozwoliłby chyba córce poślubić lorda Eustace'a. On nawet nigdy nie odziedziczy tytułu, gdyż ma starszego brata. Lady Rothley podparła twarz dłońmi i dodała, zamyślona: