Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/twojterapeuta.waw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/tymek10/ftp/twojterapeuta.waw.pl/paka.php on line 5
spowodowało, że detektyw Florenscu ponownie przyszedł porozmawiać z

spowodowało, że detektyw Florenscu ponownie przyszedł porozmawiać z

  • Bianka

spowodowało, że detektyw Florenscu ponownie przyszedł porozmawiać z

04 March 2021 by Bianka

Jeremym, a chociaż nadal nie wierzył w istnienie wampirów, za drugim razem znacznie chętniej i uważniej słuchał jego relacji. - Pan profesor! - Mów mi Bryan. - Podali sobie ręce. - Jak się czujesz? - Dobrze - skłamał Jeremy, który w rzeczywistości ze zdenerwowania znajdował się prawie na krawędzi obłędu. - A Mary? - Dzisiaj chyba nie najgorzej. Lekarze mówią, że skład jej krwi powoli zaczyna się stabilizować i wyniki są lepsze. - To dobrze. RS 99 Bryan podszedł do łóżka, dotknął czoła chorej, jakby sprawdzał, czy nie miała temperatury, lecz Jeremy nie był pewien, czy tak naprawdę nie patrzył przy tym na jej szyję, podobnie jak wcześniej zrobiła to Jessica. - Siedzisz przy niej przez cały czas? - Właściwie tak. Przychodzą też jej rodzice, czasem wpada Nancy. Nie wiem, dlaczego, ale nigdy nie zostawiam jej samej. - Dlatego, że jesteś dobrym przyjacielem - rzekł cicho Bryan. Jeremy zarumienił się lekko, spuścił wzrok. - Staram się. - Teraz powinienem już iść, ale wrócę. - Wbrew swoim słowom, Bryan zatrzymał się przy łóżku, a na jego twarzy odmalowała się głęboka troska. - O co chodzi? - To, co wydarzyło się w Transylwanii... Moim zdaniem przyda ci się pewna pomoc, potem ci to wytłumaczę. Teraz mam wykład na uniwersytecie, ale potem przyjdę, może nawet cię zmienię, bo powinieneś odpocząć. - Byłbym wdzięczny. Bryan już miał wyjść, lecz zawahał się w progu. - Słuchaj, czy nie kręcił się tutaj ktoś... ktoś dziwny? - W jakim sensie dziwny? - Ktoś, kto twoim zdaniem nie do końca tutaj pasuje. Jeremy zastanowił się. - Nie, nie wydaje mi się. Przychodzą tylko lekarze, pielęgniarki, rodzina, przyjaciele... Czemu pytasz? Widziałeś kogoś podejrzanego? RS 100 - Właściwie nie jestem pewien. Wczoraj w nocy wydawało mi się... Nie, sam nie wiem. - Bryan spojrzał na zegarek. - Muszę iść, ale obiecuję wrócić. Uważaj na siebie. Gdybym mógł ci jakoś pomóc, powiedz mi. - Powiem na pewno. Bryan wyszedł, zaś Jeremy znów usiadł na swoim krześle. Czy widział kogoś dziwnego? W pewnym sensie Bryan McAllistair był dziwny, zadawał nieoczekiwane pytania i wydawał się zaskakująco dużo wiedzieć. Jeremy jednak czuł do niego niewytłumaczalną sympatię, więcej nawet, ufał mu, chociaż może nie powinien. Po wyjściu Bryana czuł się dziwnie zaniepokojony, jakby coś kazało mu przemyśleć wszystko ponownie, a zwłaszcza czuwać. Czuwać! Tylko że był tak straszliwie zmęczony, głowa sama opadała mu na pierś... Starał się nie zasnąć, lecz zmęczenie wzięło górę, chociaż wiedział, co się stanie, gdy podda się senności. Nawiedzą go koszmary. Wiedział, a mimo to nie mógł nic poradzić, zamknął oczy, jego

Posted in: Bez kategorii Tagged: irena dziedzic dziennikarka, rozmiar 42 jak się ubierać, chmielnik jacek,

Najczęściej czytane:

Gliniarz położył mu dłoń na ramieniu.

- Naprawdę mi przykro, Victorze. Mogę ci jakoś pomóc? Santos zacisnął pięści z całych sił. - Znajdźcie mordercę. ... [Read more...]

ą, która może sobie z nim poradzić, jest mój stary służący Toller. Zwierzę jest karmione tylko raz dziennie, a i to dość skąpo, toteż jest zawsze ostre jak brzytwa. Toller go spuszcza na noc i Boże zmiłuj się nad tym rzezimieszkiem, w którym zatopi swe kły. Na litość Boską, proszę nigdy, pod żadnym pozorem nie wychodzić, w nocy poza próg domu, bo to może kosztować życie. ...

Owa przestroga nie była gołosłowna. Tak się bowiem złożyło, że dwa dni później, około godziny 2 nad ranem, wyjrzałam przez Okno mojej sypialni. Była piękna, księżycowa noc, murawa gazonu przed domem lśniła srebrzyście, a jasno było jak w dzień. Stałam upojona spokojnym pięknem krajobrazu, gdy nagle zauważyłam, że coś się porusza w cieniu czerwonych buków. Kiedy to coś wyszło na światło księżycowe, zobaczyłam, że był to olbrzymi —pies, wielki jak cielak, ciemnej maści, o czarnym pysku z obwisłymi żuchwami i potężnych, wyraźnie zarysowanych kościach. Pies przeszedł powoli przez gazon i znikł w cieniu po jego drugiej stronie. Ten straszny, milczący strażnik zmroził mi serce, które nie zlękłoby się, jak sądzę, żadnego włamywacza. A teraz opowiem panu bardzo dziwne zdarzenie. Wie pan o tym, że obcięłam sobie włosy w Londynie, a ścięte sploty włożyłam na dno mego kufra. Pewnego wieczoru, gdy dziecko już było w łóżku, zajęłam się dla rozrywki urządzaniem swego pokoju i porządkowaniem moich osobistych drobiazgów. W pokoju znajdowała się stara komoda; dwie jej górne szuflady były otwarte i puste, dolna zaś zamknięta. Do górnych szuflad włożyłam bieliznę, a ponieważ miałam jeszcze sporo rzeczy do wypakowania, byłam oczywiście niezadowolona, że nie mogę zrobić użytku z tej trzeciej szuflady. Przyszło mi na myśl, że być może, została zamknięta przez przeoczenie, wobec czego wyjęłam z wiązki moich własnych kluczy jeden i spróbowałam tę szufladę otworzyć. Pierwszy lepszy klucz pasował doskonale, więc ją otworzyłam. Znajdował się tam tylko jeden przedmiot, ale jestem przekonana, że pan nigdy nie zgadnie jaki. To były moje włosy. ... [Read more...]

W mieście czyhało wystarczająco dużo zła i Niania

wiedziała, że musi mieć stale oczy szeroko otwarte. Wo- kół śmigały niezwykle szybkie pojazdy o napędzie rakie- towym, przewożące biznesmenów do pracy. Któregoś ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 twojterapeuta.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste